czwartek, 3 kwietnia 2014

Księga 1, rozdział 14

w poprzednim rozdziale: Rozdział 13


Rozdział 14


Spoglądałem raz na Madison raz na Katrine i tak przez co najmniej 5 minut.
- Co ty do cholery zrobiłaś?! – krzyknąłem w stronę Katrine biegnąc do Madison
Była osłupiała. W końcu wydusiła coś siebie.
- Ja… Ja nie… nie chciałam. Ja… ja ją tylko po… popchnęłam, a ona… ona się przewróciła i… i uderzyła głową o ka… kafelki – mówiła przez łzy, była spanikowana. No cóż, kto by pomyślał, że Katrine ma uczucia.
-Wezwij pomoc! – krzyknąłem, żeby w końcu się zamknęła – Madison otwórz oczy proszę – powiedziałem szeptem do Madison. Minuty mijały, a jej krew sączyła mi się po rękach – proszę – zacisnąłem zęby. Gdzie są lekarze jak ich potrzeba. Pierwsza łza. O nie stary, faceci nie płaczą. Przecież ona się zaraz wykrwawi. – Ratunku! Pomocy! Moja przyjaciółka jest nie przytomna! – krzyczałem przez łzy. Tak Brad Delson płacze, ale dlatego, że dziewczyna, która kocha może umrzeć.
Do łazienki przybiegła pielęgniarka. Zapytała co się stało.
- Przewróciła się. Czemu pani przyszła dopiero teraz? Przecież była u pani taka wysoka brunetka i prosiła o pomoc.
- Pierwsze słyszę.
Co?! Ta suka nawet nie poszła po pomoc?! Zabiję ją! Ona zrobi wszystko aby Chester był nadal jej sponsorem. Cofam, ta szmata nie ma uczuć.
Położyłem Mad na łóżku szpitalnym obok Chestera. Resztą zajęła się pielęgniarka.
- Co się stało? – zapytał zszokowany Chester gdy ją zobaczył
- Ta dziwka – wskazałem na Kat siedzącą obok Chestera - popchnęła Madison, a ta upadała uderzając głową w kafelki i na dodatek ta wywłoka zrobiła jakąś szopkę, że ona tego nie chciała bla bla bla i nie poszła nawet po pomoc, gdy ja tym czasem przez parę minut siedziałem obok zakrwawionej Madison.
***
Zerwanie z Katrine. Chore gardło. Rozmowa przez telefon. Zobaczenie się z Madison po 17 latach. Jazda samochodem. Klatki przewijały się w mózgu Chestera. Wszystko sobie przypominał. Pocałunek. Jedzenie spalonych naleśników. Gra na gitarze. Rozmowa z Mike’iem. Kłótnia z Bradem. Wściekłość. Przepaść…
- Katrine wyjdź!
- Kotek, chyba mu nie wierzysz. Ja nawet nie wiedziałam, że ona tam leży.
- Wynoś się z mojego życia raz na zawsze! Mam głęboko w dupie, że nie masz kasy na nowe buty! Znajdź sobie jakiegoś innego debila! – spojrzała na mnie z nie dowierzaniem, a Brad uśmiechnął się triumfalnie.
- Jeszcze tego pożałujesz! Oby ta zdzira zdechła! – wykrzyczała mi w twarz i wyszła
- Skąd ta zmiana? – zapytał Brad
- Już wszystko pamiętam – odczepiłem te wszystkie kabelki, podszedłem do łóżka Mad i złapałem ją za rękę – Już wszystko sobie przypomniałem, przepraszam, że byłem takim dupkiem i nie widziałem jak cierpisz, wyjdę stąd i zaczniemy wszytko od nowa, już nigdy cię nie opuszczę tylko błagam, obudź się – ostatnie słowa powiedziałem przez łzy – poczułem silny uścisk na swojej ręce i jej usta na swoich
- Kocham cię – powiedziała uśmiechając się…





3 komentarze:

  1. Jej! ^^ Nowy rozdział ! + Chester sobie przypomniał! Jej!!! ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Jej new rozdział! Jej! Taki genialny...
    Czy tylko ja mam ochotę teraz pojechać do Ameryki i zabić Katrinę?
    Jej Chezz sobie przypomniał! Będę łazić z wielkim bananem na twarzy przez cały dzień, zobaczycie.

    OdpowiedzUsuń

Co myślisz o rozdziale? Napisz w komentarzu. :>