Rozdział 11
Kiedy dziewczyny dotarły na miejsce czekały jeszcze 15 minut na przylot samolotu z Tokio. Dwudziestoczteroletnia kobieta wysiadła z samolotu i pożegnała się ze swoimi przyjaciółmi z zespołu. Jej kapela nazywała się Halestorm. Byli dość znani na całym świecie. AnnFoo też ich znała, mało tego, bardzo ich lubiła. Byli na trzecim miejscu na liście jej ulubionych zespołów zaraz po LMFAO i Linkin Park, ale Ann nie miała pojęcia, że Lindsay – wokalistka jest siostrą Mad. Co prawda, wiedziała, że mają to samo nazwisko, ale myślała, że to zwykły zbieg okoliczności. Niebieskooką wyraźnie zamurowało kiedy zobaczyła ją 10 metrów dalej.
- Przecież to jest… przecież to jest Lindsay Hamilton, wokalistka Halestorm – wycedziła do Mad
- No tak, to moja siostra
Brązowo włosa piękność podeszła do swojej siostry i mocno ją uściskała.
- Jak ty beze mnie przeżyłaś te pół roku – zaśmiała się
-No ledwo, ale jakoś jeszcze żyję – wyszczerzyła się
Jej uśmiech był zadziwiająco podobny do uśmiechu Mike’a.
- Lindsay to jest Ann, Ann to jest Lindsay – Madison przedstawiła je sobie zauważając, że niebieskooka jest wpatrzona w jej siostrę jak w obrazek.
- Miło mi – Lindsay wyciągnęła rękę do AnnFoo ze szczerym uśmiechem
- To mi miło panią poznać, pani Hamilton – wciąż zszokowana podała rękę
-Proszę tylko nie pani, nienawidzę, gdy ktoś tak do mnie mówi. Mów mi Lindsay, ewentualnie Teddy
- Przepraszam Teddy
Wszystkie trzy wsiadły do samochodu i pojechały w stronę kamienicy na Broadway Street. O tej porze, co było dziwne, był jeszcze korek. Kiedy już dojechały Madison wymieniła się numerami telefonów z Ann i obiecała że jeszcze kiedyś się spotkają.
- I jak tam było w Azji? – zapytała się siostry
-Arejay wczoraj złamał nogę, Josh zatruł się sushi, ogólnie tragedia, ale fani po prostu mistrzowscy, dawno się tak dobrze nie bawiłam na koncercie
-To cieszę się, że chociaż koncerty się udały, a teraz leć spać, musisz być wykończona, ja też zaraz idę bo muszę rano wstać i jadę do szpitala
-A właśnie co tam u Chestera?
-Obudził się, ale stracił pamięć, z resztą opowiem ci jutro jak wrócę
-Okej, dobranoc
-Dobranoc
Pewnie zastanawiacie się po co Madison chce jechać do szpitala, skoro Chester i tak nie pamięta, że z nią jest. Otóż Mad miała pewien plan, a mianowicie przypomnieć Chesterowi cały rok, Chaz zanim się spotkali opowiadał jej co się u niego działo przez ten czas kiedy się nie widzieli po za tym media pomagały w tym Mad. Tak jak mówiła tak też zrobiła zaraz po obudzeniu ubrała się w ciuchy wyjściowe, zjadła śniadanie i wyszła. Całą drogę do szpitala zastanawiała się co dokładnie powiedzieć chłopakowi. Nim zdążyła wszystko przemyśleć znajdowała się przy szpitalu. Wysiadła i weszła frontowymi drzwiami obok sali Chaza siedział cały zespół, Madison zastanawiała się czy przypadkiem tam nie nocowali. Brązowooka zobaczyła smutnego Brada, ale nie zamierzała go przepraszać przynajmniej nie teraz. Przez szybę zauważyła Chestera czytającego jakąś gazetę, ale nie było przy nim Katrine. Całe szczęście. Teraz nie było odwrotu. Mad otworzyła drzwi.
-Cześć Chester - powiedziała niepewnie
- Witaj Madison – odpowiedział wysyłając uśmiech w jej stronę
- Jak już wiesz nie pamiętasz co się działo przez rok, a ja przyszłam cię o tym uświadomić
-No, więc słucham
- Mamy 26 lipca 2007 roku, Linkin Park wydał płytę Minute To Midnight, jedna z piosenek trafiła do filmu „Zmierzch”, a konkretnie Leave Out All The Rest, leci to tak:
I dreamed I was missing, you were so scared
But no one would listen ’cause no one else cared
After my dreaming, I woke with this fear
What am I leaving when I’m done here?
So if you’re asking me I want you to know…
W luty tego roku, a dokładniej w walentynki – ciągnęła – zmarł twój tata. Napisałeś o tym piosenkę pt. Valentine’s Day, która też znajduję się na MTM. - Chaz patrzył się na nią jak na idiotkę, ale nie przerywała, wierzyła, że Chester coś sobie przypomni, a śpiewanie piosenek pomoże mu w tym – to leci z kolei tak:
My insides all turn to ash
So slow
And blew away as I collapsed
So cold
A black wind took them away
From sight
And held the darkness over day
That night...
No I najważniejsze, pół roku temu zerwałeś z Katrine.
Na tych słowach Chester poprosił Mad, żeby wyszła. Wszystko o czym mówiła właśnie poszło na marne. Mad wyszła i powiedziała Mike’owi żeby z nim pogadał jest w końcu jego przyjacielem. W tym momencie do szpitala weszła Katrine…
no no dzieje się :)
OdpowiedzUsuńweny życzę + fajne zmiany na blogu :3
Mhm.. Rozdział dłuższy.. To mi sie podoba.
OdpowiedzUsuńZaczyna się coś rozkręcać, coś się dziać.
No nic. Weny!
Jeju no, kiedy Chester odzyska pamięć, kiedy będzie z Mad ?
OdpowiedzUsuńCzytam Twojego bloga od samego początku, ale dopiero teraz komentuję. W sumie to nie wiem dlaczego.
To zacznę do tego, że piszesz wprost idealnie, tylko szkoda, że tak krótko. Ale to nic nie znaczy. Chciałam Cie pochwalić za oryginalność Twojego bloga. Czytam ich wiele i każdy ma ze sobą coś wspólnego, a twój... Jest inny. Jest cudowny. Widać, że ciężko nad nim pracujesz. Doceniam to ;P Jeśli byś miała chwilkę czasu, zapraszam do mnie --> http://so-numb.blog.pl/ . To mój pierwszy blog. Było by mi niezmiernie miło ;D
PS. Twój blog jest tak boski, że nie mogę się powstrzymać, i dodaję Cię to polecanych ;)
dziękuję, nawet nie wiesz jak bardzo zależny mi na waszej opinii, staram się odchodzić od schematu, np. jest kilkanaście blogów gdzie pisze coś o parku Lincolna, a co, jest tylko jeden park w LA? nie, jest ich multum, jak bym napisała że np. Mad znalazła się w parku Lincolna czułabym się przeciętnie bo każdy o nim pisze :) na pewno zajrzę :D
UsuńJestem ciekawa, pisz szybko!! WENY :]
OdpowiedzUsuńrozdział 12 pewnie będzie jakoś w tygodniu :)
UsuńNosz, Chester, idioto, czemuś tego nie załapał?! ;_;
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że Katrine zaraz znowu wszystko rozwali. Ugh ._.
No to lecę na następną część:)