Rozdział 1
-Chester jest 5 rano, daj się wyspać człowieku. - powiedział Mike błagalnym tonem
-Sorry, zadzwoń jak wstaniesz. -oznajmił Chaz
-Nie, mów i tak już nie zasnę.
-Słuchaj, możesz przyjechać do mnie? Mam Ci coś do powiedzenia i raczej Ci się to nie spodoba z resztą mi też się to nie podoba.
-Zaczekaj, Chaz co z twoim głosem? - krzyknął ze zmartwieniem Shinoda
-Przyjedź. - powiedział Chester jeszcze cichszym głosem
************
-Stary, co jest? Co z tobą? -wypytywał zmartwiony Shinoda Chaz otwierając drzwi wskazał na fotel. -Zrobić ci kawy? -zapytał
- Tak, poproszę, ale wyjaśnisz mi w końcu co się dzieje? - powiedział wkurzony Mike
Chester podając swojemu gościu kawę usiadł na przeciwnym fotelu ze smutną miną.
-Byłem wczoraj u lekarza, mam zapalenie strun głosowych. Lekarz powiedział, że nie mogę nadwyrężać głosu bo inaczej go stracę. - wycedził wpatrzony w podłogę
Siedzieli tak przez chwile w ciszy, Mike uświadomił sobie, że bez Chaz'a nie ma koncertu.
-Trzeba było na ostatniej próbie nie ćwiczyć Given Up i A Place For My Head tylko po prostu In Pieces i tyle! - Krzyczał zdenerwowany Spike z pretensjami do siebie.
- To nie twoja wina Mike! - powiedział szeptem Bennington
Dzyń, dzyń zadzwoniła nagle komórka Mike'a
-Hallo.
-Mike, czemu ciebie i Chestera jeszcze nie ma?! To przecież nasza ostania próba przed koncertem! –Shinoda usłyszał rozwścieczony głos Brada
- Zaraz będę. – mówiąc to rozłączył się
Dwaj przyjaciele nawet nie zauważyli kiedy minęła godzina 11.
- Muszę lecieć. Chłopaki się denerwują czemu nas nie ma na próbie. Zajrzę do ciebie później. – powiedział Mike do Chestera
- To do zobaczenia
************
- Ludzie czemu was tak długo nie by…, a gdzie Chester! – krzyknął Brad -Nie będzie koncertu. – powiedział Mike
- Jak to!
- Byłem przed chwilą u Chestera, powiedział, że był u lekarza i, że ma zapalenie strun głosowych
- Mówiłem, żeby nie ćwiczyć Given Up, to nie Chester sobie poradzi przecież zawsze to świetnie śpiewał i nic mu nie było!
- Brad przestań. – wtrącił się Dave – Skąd miał wiedzieć że zachoruje.
- Dobra, idę powiedzieć naszemu menadżerowi, że koncert odwołany i jadę do Chaz’a. – powiedział Mike
- Jedziemy z tobą! – Rob, Dave, Joe i Brad krzyknęli chórem
Wszyscy razem poszli do menadżera i nie spodziewali się kogo tam spotkają.
czekam na następne , weny życzę :>
OdpowiedzUsuńhttp://story-of-soldiers.blogspot.com/
:* nawzajem :D
UsuńRobi się ciekawe :) a Ty akin widzę też wszędzie Cię pełno :P
OdpowiedzUsuńZatem. Pisząc dialogi z "powiedziałem", "mówiłem", "krzyknąłem" i inne powiązane z mową. Piszemy z małą co masz dobrze, ale nie piszemy kropki. Na przykład. - Nie patrz w prawo, jakiś koleś się na ciebie patrzy - powiedział Kamil. Po słowie "patrzy" nie dodajesz kropki jeśli później jest że ktoś coś powiedział czy coś. Inaczej zaś jest gdy w dialogu piszesz, że ktoś np coś zobaczył lub poszedł. wtedy piszesz to z dużej litery i dodajsz kropke. Takie przeciwieństwo :) np. - Dowiem się w końcu o co chodzi? Jestem zmęczony. - Podrapał się po głowie i spojrzał na zebranych. :D wiem masło maślane. Tak odchodząc od gramy to opo ma fajną podstawę :) ciekawa jestem kogo "tam" zobaczyli xD
CO.TAK.KRÓTKO?!!!!!! A na serio to rozdział świetny, biedny Chaz ;___; Jestem cholernie ciekawa co z tego wyniknie, pisz szybko i czy mogłabyś mnie informować http://dys-grej-lorld-dejzes-as.blogspot.com/ ? :DDD Pozdrawiam i weny życzę xDDDD
OdpowiedzUsuńkolejny rozdział powinien pojawić się wieczorem, ale oczywiście poinformuje cię jak dodam :) akcja jak na razie będzie się toczyła wokół Chaz'a nie wiem kiedy to się zmieni :) również weny życzę :*
Usuńa i zapraszam na swojego drugiego bloga :) http://fankalinkinpark.blogspot.com/
UsuńBiedny Chazz! :c Super rozdział, weny ! <3
OdpowiedzUsuń